Niebezpieczne odpady znalezione na wysypisku w Sierznie pochodzą ze szpitala w Bytowie

Niebezpieczne odpady na wysypisko wyrzucała także lecznica z Miastka

Delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska po kilkutygodniowym śledztwie stwierdziła, że to szpital w Bytowie jest odpowiedzialny za dwa z trzech przypadków wyrzucenia na wysypisko odpadów w Sierznie materiałów niebezpiecznych. Chodzi m.in. o zużyte igły, strzykawki, zakrwawione chusty chirurgiczne, waciki i worki do transportu zwłok.

"W trakcie postępowania ustaliliśmy - mówi Jacenty Bąkiewicz, kierownik WIOŚ w Słupsku - że za dwa przypadki wyrzucenia materiałów niebezpiecznych na składowisko odpadów w Sierznie odpowiedzialny jest szpital w Bytowie. Na razie dysponujemy podpisanym protokołem i jesteśmy w trakcie opracowywania decyzji. Będziemy ją mogli przedstawić dopiero wtedy, kiedy jeszcze raz przeanalizujemy cały zebrany materiał."

Zdaniem inspektorów niebezpieczne odpady powinny były trafić do zakładu w Chojnicach i zostać poddane specjalnej utylizacji. Za swoje zaniedbanie szpital zostanie ukarany finansowo.

Sprawę wykryto w połowie lutego. Poinformowano wtedy Powiatową Inspekcję Sanitarno-Epidemiologiczną w Bytowie, a następnie policję i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Sprawców znaleziono szybko, a ci przyznali się do winy. Oprócz szpitala w Bytowie była to także lecznica z Miastka.

"W trakcie prowadzonej przez nas wewnętrznej kontroli - tłumaczy Ewa Wichłacz, rzecznik Szpitala Powiatu Bytowskiego - okazało się, że jeden z pracowników grupy sprzątającej pomylił kontenery i wrzucił worek z odpadami medycznymi nie do tego, co trzeba . - Za tak kardynalny błąd ta osoba została zwolniona z pracy. Przynajmniej na razie nie chcemy zajmować oficjalnego stanowiska w tej sprawie, ponieważ wciąż nie otrzymaliśmy decyzji z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który sprawę badał."

(mk)