
Polska miała czas do końca czerwca na wdrożenie unijnych dyrektyw w zakresie odpadów, co jest warunkiem uruchomienia unijnych płatności na projekty związane z gospodarką odpadami. Gra idzie o 1,34 mld EUR (5,69 mld zł), które miały być rozdzielone w ramach Programu Operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" (ponad 900 mln EUR) i regionalnych programów operacyjnych (400 mln EUR). Niestety mamy opóźnienia.
Komisja Europejska miała uwolnić fundusze dla branży śmieciowej, jeśli Polska przedstawi nowy Krajowy Plan Gospodarki Odpadami (KPGO). Ten jest wypadkową planów wojewódzkich (WPGO), które powinny uchwalić sejmiki. Niespełnienie warunku przez co najmniej jedno województwo uniemożliwia finansowanie przez Polskę z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wszelkich inwestycji z zakresu gospodarki odpadami, na które przeznaczono w krajowym i 16 regionalnych programach operacyjnych kwotę 1 340 747 713 EUR (5,8 mld zł).
"Mamy problem z opóźnionymi planami gospodarki odpadami przygotowywanymi przez marszałków województw - mówił Mariusz Gajda na posiedzeniu sejmowej Komisji Ochrony Środowisk, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Jest to warunek ex-ante w zakresie gospodarki odpadami (...) Komisja Europejska zastrzegła, że zatwierdzi Krajowy Plan Gospodarki Odpadami (KPGO), łącznie z regionalnymi planami gospodarki odpadami. I mimo że dokładaliśmy starań, są opóźnienia w tym zakresie. W związku z tym zachodzi ryzyko, że pieniądze z tego działania poprzez przyznaną alokację mogą zostać niewykorzystane."
Pierwotnie Polska miała przedstawić KPGO do końca czerwca 2016 r. Potem Bruksela zgodziła się przesunąć termin o pół roku, a gdy Polska i tej daty nie dotrzymała, stanęło na końcu czerwca 2017 r. Temu ostatniemu terminowi najbardziej ciążyły WPGO łódzkiego, wielkopolskiego i mazowieckiego. Dwa pierwsze uchwaliły plany rzutem na taśmę.
Mazowsze jeszcze w listopadzie 2016 r., ale wojewoda unieważnił uchwałę sejmiku, zarzucając opracowanie WPGO niezgodność z procedurą strategicznej oceny oddziaływania na środowisko. Zarzucił też samorządowi wojewódzkiemu brak konsultacji społecznych. W tle decyzji jest też niejasność prawa, które zakłada, że plany wojewódzkie mają być zgodne z krajowym, tworzonym przez Ministerstwo Środowiska, ale nie określa jednoznacznie, jak powinno się do tej zgodności doprowadzić.
Sprawa trafiła do WSA. Następnie jako strona do sporu samorządu z województwem chciało przystąpić Stowarzyszenie Rady na Odpady. WSA się na to nie zgodził. Stowarzyszenie odwołało się do NSA. Nie wiadomo jednak, kiedy NSA zajmie się sprawą.
(mk)
Kategoria wiadomości:
Inne
- Źródło:
- pb.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
MEW – płynne złoto? Czyli jak odpowiednio przygotować się do realizacji...
Energetyka wodna to proekologiczny sposób na wytwarzanie energii elektrycznej. Podstawową zaletą budowy małej elektrowni wodnej (MEW) jest...
-
Uzdatnianie wody pitnej, a wody procesowej
Woda jest nieodłącznym elementem życia i działalności przemysłowej. Jednak ta pochodząca z naturalnych ujęć rzadko nadaje się do bezpośredniego...
-
-
-
-