Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2009-03-23 | Ostatnia aktualizacja: 2009-03-23
Czy wiatraki sfinansują elektrownie gazowe?
Ministerstwa Gospodarki zaproponowało, by właściciele farm wiatrowych uczestniczyli w kosztach budowy elektrowni gazowych. Wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska potwierdziła zainteresowanie resortu takim rozwiązaniem, dodała jednak, że nie jest postanowione, czy wejdą one w życie. Przedstawiciele sektora energetyki wiatrowej alarmują, że pomysł ten może spowodować zatrzymanie rozwoju tej gałęzi.
Właściciele farm wiatrowych przekonują, że konieczność partycypowania w kosztach budowy siłowni gazowych znacznie osłabiłoby opłacalność stawiania nowych elektrowni wiatrowych. Zaznaczają jednak, że tak naprawdę kluczowa byłaby wysokość takiego udziału. Koszt inwestycyjny jednego megawata mocy pozyskiwanej z wiatru, to około 400 tysięcy euro, a z gazu, to nawet 2 miliony euro.
Brak jest jednak wciąż precyzyjnych informacji o wysokości udziału. Eksperci wskazują, że mogłoby to być około 10 procent kosztów budowy jednego megawata w elektrowni wiatrowej. Przedstawiciele firmy Greenbear, która inwestuje w farmy wiatrowe w północno-zachodniej Polsce przypominają, że inwestorzy już dzisiaj uczestniczą w kosztach budowy przyłączy do sieci elektroenergetycznej, a do tego dochodzą koszty związane z zezwoleniami na budowę oraz dzierżawą terenów od rolników.
Argumenty te są odrzucane przez resort gospodarki, który wydaje się być w kwestii budowy nowych bloków gazowych zdeterminowany. Dzisiaj w Polsce działają zaledwie trzy niewielkie siłownie gazowe.
W chwili obecnej przygotowywane są trzy projekty budowy nowych elektrowni gazowych. Pierwszy dotyczy elektrowni o mocy 400 megawatów, którą w Stalowej woli chcą zbudować: Elektrownia Stalowa Wola, koncern energetyczny Tauron oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG). Druga ma powstać w Gdańsku siłami PGNiG, Lotos i Energi. Plany budowy trzeciej natomiast snuje KGHM Polska Miedź. Żadna z trzech wymienionych inwestycji nie wykroczyła jednak jak dotąd poza fazę listu intencyjnego.
Eksperci mają jednak wątpliwości, czy taka zmiana przepisów aby rzeczywiście poprawi kondycję energetyki gazowej i czy w rzeczywistości nie wpłynie na osłabienie energetyki wiatrowej. Z drugiej jednak strony przyznają po części również rację ministerstwu, gdyż turbiny wiatrowe są źródłem energii mocno nieprzewidywalnym. Według specjalistów z AT Kearney pracują one zaledwie jedną trzecią roku, gdy wieje korzystny wiatr. „Kiedy go nie ma, wiatraki nie produkują prądu, a krajowy system energetyczny musi mieć cały czas zrównoważony bilans podaży i popytu energii.” – stwierdził Mariusz Przybylik, ekspert z AT Kearney. Przekonuje on, że udział energii wiatrowej powyżej poziomu 5 procent może powodować ryzyko czasowych wyłączeń prądu przy niekorzystnych warunkach wiatrowych. Odpowiedzią mają być właśnie elektrownie gazowe, które stanowiłyby rezerwę.
(lk)
Właściciele farm wiatrowych przekonują, że konieczność partycypowania w kosztach budowy siłowni gazowych znacznie osłabiłoby opłacalność stawiania nowych elektrowni wiatrowych. Zaznaczają jednak, że tak naprawdę kluczowa byłaby wysokość takiego udziału. Koszt inwestycyjny jednego megawata mocy pozyskiwanej z wiatru, to około 400 tysięcy euro, a z gazu, to nawet 2 miliony euro.
Brak jest jednak wciąż precyzyjnych informacji o wysokości udziału. Eksperci wskazują, że mogłoby to być około 10 procent kosztów budowy jednego megawata w elektrowni wiatrowej. Przedstawiciele firmy Greenbear, która inwestuje w farmy wiatrowe w północno-zachodniej Polsce przypominają, że inwestorzy już dzisiaj uczestniczą w kosztach budowy przyłączy do sieci elektroenergetycznej, a do tego dochodzą koszty związane z zezwoleniami na budowę oraz dzierżawą terenów od rolników.
Argumenty te są odrzucane przez resort gospodarki, który wydaje się być w kwestii budowy nowych bloków gazowych zdeterminowany. Dzisiaj w Polsce działają zaledwie trzy niewielkie siłownie gazowe.
W chwili obecnej przygotowywane są trzy projekty budowy nowych elektrowni gazowych. Pierwszy dotyczy elektrowni o mocy 400 megawatów, którą w Stalowej woli chcą zbudować: Elektrownia Stalowa Wola, koncern energetyczny Tauron oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG). Druga ma powstać w Gdańsku siłami PGNiG, Lotos i Energi. Plany budowy trzeciej natomiast snuje KGHM Polska Miedź. Żadna z trzech wymienionych inwestycji nie wykroczyła jednak jak dotąd poza fazę listu intencyjnego.
Eksperci mają jednak wątpliwości, czy taka zmiana przepisów aby rzeczywiście poprawi kondycję energetyki gazowej i czy w rzeczywistości nie wpłynie na osłabienie energetyki wiatrowej. Z drugiej jednak strony przyznają po części również rację ministerstwu, gdyż turbiny wiatrowe są źródłem energii mocno nieprzewidywalnym. Według specjalistów z AT Kearney pracują one zaledwie jedną trzecią roku, gdy wieje korzystny wiatr. „Kiedy go nie ma, wiatraki nie produkują prądu, a krajowy system energetyczny musi mieć cały czas zrównoważony bilans podaży i popytu energii.” – stwierdził Mariusz Przybylik, ekspert z AT Kearney. Przekonuje on, że udział energii wiatrowej powyżej poziomu 5 procent może powodować ryzyko czasowych wyłączeń prądu przy niekorzystnych warunkach wiatrowych. Odpowiedzią mają być właśnie elektrownie gazowe, które stanowiłyby rezerwę.
(lk)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Dziennik

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Kilka powodów, by zainwestować w magazyn energii
Wysokie ceny prądu, zmiany w systemie rozliczeń prosumentów i coraz większa dostępność technologii sprawiają, że magazyny energii cieszą się...
-
Gra w zielone
Liczba dostawców energii wiatrowej wzrasta z roku na rok i zbliża się już do trzystu. Małych elektrowni wodnych o mocy do 1 MW, które zaopatrują w...
-
-
-
-
Instalacje uzdatniania wody w przemyśle - najważniejsze technologie
www.automatyka.pl