Sztuczna wyspa do magazynowania energii

Czy u wybrzeży Belgii powstanie sztuczna energetyczna wyspa?

Belgia chce zrezygnować z energii jądrowej na rzecz morskich farm wiatrowych. By móc zmagazynować nadwyżkę energii z wiatraków, Belgowie rozważają budowę przeznaczonej do tego celu sztucznej wyspy.

Belgia posiada obecnie dwie elektrownie atomowe (Doel oraz Tihange) o mocy 3000 MW każda. Zapewniają one krajowi 57 proc. potrzebnej energii. Belgowie chcą jednak obie siłownie zamknąć. Jednocześnie zamierzają oni do 2020 r. osiągnąć poziom 4000 MW mocy zainstalowanych w turbinach wiatrowych, w tym 2300 MW mocy zainstalowanych w morskich farmach wiatrowych. Obecnie z wiatru ten mały kraj pozyskuje ponad 1 GW energii rocznie. Zaspokaja to 3 proc. zapotrzebowania. Jednocześnie Belgia nie jest w stanie wykorzystać całej produkowanej energii gdy zapotrzebowanie na nią spada. W takich sytuacjach jest ona po prostu marnowana. By to zmienić pojawił się pomysł budowy sztucznej wyspy w kształcie pączka z dziurką. Miałaby ona powstać w odległości ok. 3 km od wybrzeża w miejscowości Wenduine. O co chodzi Belgom z tą wyspą?

Sztuczna wyspa miałaby zagospodarowywać energię, która obecnie jest marnowana. Wyspa miałaby być piaszczysta i zabezpieczona przed pochłonięciem jej przez morze. W jaki jednak sposób miałaby ona magazynować energię? Pośrodku niej znajdować miałby się ogromny zbiornik na wodę. Nadwyżki energii z wiatraków byłyby wykorzystywane do wypompowania wody z tego zbiornika do morza. W momencie gdy zapotrzebowanie na energię by wzrastało, zbiornik byłby ponownie napełniany. Woda z morza przepływałaby jednak tym razem przez turbiny wodne pozwalając produkować przy tym energię. Wyspa byłaby więc w rzeczywistości morską elektrownią wodną.

Pomysł jest w fazie projektowania i rozważania jego opłacalności. Pomimo tego już mówi się, że wyspa mogłaby powstać do 2025 r. Krytycy pomysłu wskazują, że koszty jego realizacji byłyby ogromne, a jego wpływ na środowisko destrukcyjny.

(Bar)