Energia z zepsutego jedzenia

Brytyjczycy starają się "nie marnować" jedzenia.

Na całym świecie poszukuje się coraz to nowych źródeł energii. Jednym z coraz popularniejszych jest biogaz. Brytyjczycy tymczasem postanowili wykorzystywać do jego produkcji jedzenie.

W każdym kraju co roku wyrzuca się dziesiątki tysięcy ton żywności. Brytyjczycy uznali, że można ją wykorzystać do produkcji energii. Dlatego też angielskie biogazownie do produkcji biogazu wykorzystują nie tylko obornik, gnojowicę czy rozmaite kiszonki, ale również żywność, zepsutą bądź taką, która trafiła do kosza. Firma Biogen Ltd specjalizuje się w energetycznym wykorzystaniu niepotrzebnego jedzenia. Biogaz jest pozyskiwany w procesie beztlenowej fermentacji. Ten z kolei jest wykorzystywany do produkcji w kogeneracji energii elektrycznej i ciepła. Obecnie Biogen przetwarza rocznie ok. 150 tys. ton niepotrzebnej żywności. Do końca tego roku spółka chce zbudować pięć biogazowni o mocy 2,5 MW każda. Dzięki temu niemal 200 tys. ton wyrzucanego jedzenia zostanie wykorzystane do produkcji zielonej energii. Budowana właśnie tego typu biogazownia w Peterborough będzie przerabiać 6000 ton jedzenia. W Wielkiej Brytanii jest 15 biogazowni wykorzystujących niepotrzebną żywność. Trafia do nich już ponad 1,1 mln ton jedzenia.

Biogen pozyskuje surowiec dla swoich zakładów od firm wywożących odpady komunalne. Przy zakładach produkujących żywność, restauracjach szpitalach, hotelach, sklepach, szkołach czy biurowcach stoją specjalne kosze na odpady żywnościowe. Z nich śmieci trafiają do biogazowni. Biogen ma również swoje punkty zbiórki niepotrzebnego bądź zepsutego jedzenia. Brytyjczycy wskazują przy tym, że zepsuta żywność wykorzystywana jest do produkcji nowej. Biogazownie tego typu oprócz energii produkują płynny "bionawóz" wykorzystywany w rolnictwie. Przykładowo biogazownia Westwood o mocy elektrycznej 2,6 MW, przetwarza rocznie ok. 50 tys. ton wyrzucanej żywności. Produkuje przy tym energię dla 4000 domów i 35 tys. ton płynnego "bionawozu".

(Bar)