Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2010-09-22 | Ostatnia aktualizacja: 2010-09-22
Afrykańskie słońce zasili Europę
W porównaniu z rezerwami paliw kopalnych i zasobami energii odnawialnej, w Słońcu tkwi największy potencjał energetyczny. Nie zmienia to faktu, że deficyt energetyczny zagraża większości krajów europejskich. Rychłe zmiany obiecuje jednak projekt Desertec.
Słońce jest najbliższą Ziemi gwiazdą, nie tylko pod względem odległości (150 mln km). Dzięki procesom syntezy termojądrowej zachodzącym w jego wnętrzu planeta otrzymuje światło i ciepło. Współczesna technologia skwapliwie wykorzystuje Słońce, ratując Ziemię przed zagładą energetyczną. Jednak największy problem to efektywność istniejących systemów pozwalających wykorzystać energię słoneczną. Dodatkowe utrudnienie stanowi sezonowość korzystania z potencjału Słońca w Europie.
Jak pokazują badania, masowa instalacja kolektorów słonecznych w dogodnych regionach, jak Arabia Saudyjska, Chile, Chiny, czy afrykańska Sahara, z powodzeniem zaspokoiłaby światowe zapotrzebowanie na energię cieplną i elektryczną. Niestety biorąc pod uwagę trudności natury polityczno–technologicznej, nie wydaje się to na dziś realne.
W odpowiedzi na alarmującą sytuację energetyczną Starego Kontynentu, Unia Europejska zapowiedziała, że do 2015 roku sprowadzi do Europy energię słoneczną zgromadzoną w panelach słonecznych rozsianych w Afryce Północnej. Imponujący projekt, będący owocem wieloletnich badań głównie Deutsches Zentrum für Luft und Raumfahrt (DLR), nosi nazwę Desertec. Ponadto w pracach udział brały znane niemieckie koncerny, jak Siemens, zajmujące się energetyką RWE i EON, firma technologii solarnej Schott Solar, oraz Deutsche Bank i HSH Nordbank. Niemiecki rodowód projektu nie powinien dziwić, jako, że Niemcy są światowym liderem w zakresie wykorzystywania energii słonecznej.
Analizując „sytuację słoneczną” na świecie, zespół naukowców z DLR skoncentrował swoją uwagę głównie na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej, dochodząc do wniosku, że najlepszym miejscem na tego rodzaju inwestycję jest Sahara. Słońce świeci tam najdłużej i najmocniej, co podnosi opłacalność produkcji energii. Do importowania energii słonecznej, naukowcy wykorzystywać będą sieci wysokiego napięcia dla prądu stałego, z maksymalnymi stratami na poziomie 15%. Jak twierdzą eksperci, do 2020 roku, aż 20% energii będzie pozyskiwane z ekologicznych źródeł. Gwarantem ma być import energii słonecznej z Maroka, Algierii i Tunezji. Elektrownie słoneczne powstaną tam w ciągu kolejnych jedenastu lat, a ich budowa pochłonie 400 mld EUR.
Sensowność ekologicznych rozwiązań z ekonomicznego punktu widzenia tkwi przede wszystkim w uniezależnieniu od ropy naftowej i poprawie sytuacji energetycznej zarówno w różnych sektorach gospodarki, od przemysłu, po rolnictwo, transport czy budownictwo. Stając się alternatywą dla ryzykownej ekologicznie energetyki atomowej i węglowej, Desertec jest jednocześnie szansą dla rozwoju infrastruktury w krajach Afryki Północnej. Guenther Oettinger z Europejskiej Komisji Energii przewiduje, że całkowity plan będzie wykonany w ciągu kilkudziesięciu lat. Wstępne prognozy sięgają nawet 2050 roku.
(bj)
Słońce jest najbliższą Ziemi gwiazdą, nie tylko pod względem odległości (150 mln km). Dzięki procesom syntezy termojądrowej zachodzącym w jego wnętrzu planeta otrzymuje światło i ciepło. Współczesna technologia skwapliwie wykorzystuje Słońce, ratując Ziemię przed zagładą energetyczną. Jednak największy problem to efektywność istniejących systemów pozwalających wykorzystać energię słoneczną. Dodatkowe utrudnienie stanowi sezonowość korzystania z potencjału Słońca w Europie.
Jak pokazują badania, masowa instalacja kolektorów słonecznych w dogodnych regionach, jak Arabia Saudyjska, Chile, Chiny, czy afrykańska Sahara, z powodzeniem zaspokoiłaby światowe zapotrzebowanie na energię cieplną i elektryczną. Niestety biorąc pod uwagę trudności natury polityczno–technologicznej, nie wydaje się to na dziś realne.
W odpowiedzi na alarmującą sytuację energetyczną Starego Kontynentu, Unia Europejska zapowiedziała, że do 2015 roku sprowadzi do Europy energię słoneczną zgromadzoną w panelach słonecznych rozsianych w Afryce Północnej. Imponujący projekt, będący owocem wieloletnich badań głównie Deutsches Zentrum für Luft und Raumfahrt (DLR), nosi nazwę Desertec. Ponadto w pracach udział brały znane niemieckie koncerny, jak Siemens, zajmujące się energetyką RWE i EON, firma technologii solarnej Schott Solar, oraz Deutsche Bank i HSH Nordbank. Niemiecki rodowód projektu nie powinien dziwić, jako, że Niemcy są światowym liderem w zakresie wykorzystywania energii słonecznej.
Analizując „sytuację słoneczną” na świecie, zespół naukowców z DLR skoncentrował swoją uwagę głównie na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej, dochodząc do wniosku, że najlepszym miejscem na tego rodzaju inwestycję jest Sahara. Słońce świeci tam najdłużej i najmocniej, co podnosi opłacalność produkcji energii. Do importowania energii słonecznej, naukowcy wykorzystywać będą sieci wysokiego napięcia dla prądu stałego, z maksymalnymi stratami na poziomie 15%. Jak twierdzą eksperci, do 2020 roku, aż 20% energii będzie pozyskiwane z ekologicznych źródeł. Gwarantem ma być import energii słonecznej z Maroka, Algierii i Tunezji. Elektrownie słoneczne powstaną tam w ciągu kolejnych jedenastu lat, a ich budowa pochłonie 400 mld EUR.
Sensowność ekologicznych rozwiązań z ekonomicznego punktu widzenia tkwi przede wszystkim w uniezależnieniu od ropy naftowej i poprawie sytuacji energetycznej zarówno w różnych sektorach gospodarki, od przemysłu, po rolnictwo, transport czy budownictwo. Stając się alternatywą dla ryzykownej ekologicznie energetyki atomowej i węglowej, Desertec jest jednocześnie szansą dla rozwoju infrastruktury w krajach Afryki Północnej. Guenther Oettinger z Europejskiej Komisji Energii przewiduje, że całkowity plan będzie wykonany w ciągu kilkudziesięciu lat. Wstępne prognozy sięgają nawet 2050 roku.
(bj)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Private Banking

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Gra w zielone
Liczba dostawców energii wiatrowej wzrasta z roku na rok i zbliża się już do trzystu. Małych elektrowni wodnych o mocy do 1 MW, które zaopatrują w...
-
Bezpłatne vs. komercyjne kalkulatory śladu węglowego – które warto wybrać?
W obliczu rosnących oczekiwań dotyczących raportowania wpływu na środowisko, coraz więcej firm poszukuje narzędzi do obliczania emisji gazów...
-
-
-
-
-
-