Za pogorszenie słuchu z powodu hałasu ulicznego można domagać się odszkodowania

Katowice musiały wypłacić 30 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych

Sąd Apelacyjny w Katowicach orzekł, że jeżeli hałas dobiegający z drogi publicznej przekracza dopuszczalne normy i wpłynie na pogorszenie stanu zdrowia, to można domagać się odszkodowania. Poszkodowani mieszkańcy muszą tylko udowodnić, że naruszono ich dobra osobiste.

"Osoba - tłumaczy Piotr Czachorowski, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Czachorowscy - której dobra osobiste zostały naruszone, może domagać się od sprawcy zarówno odszkodowania za poniesiony uszczerbek majątkowy, jak i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, przy czym roszczenia te nie wykluczają się wzajemnie. Pokrzywdzona musi udowodnić w toku postępowania sądowego, że przysługujące jej określone dobro osobiste zostało naruszone, a w następstwie tego doznała krzywdy. Dowodem może być np. dokumentacja medyczna lub opinia biegłego sądowego."

O tego rodzaju zadośćuczynienie wystąpiła do Sądu Okręgowego w Katowicach pewna rencistka, która jest właścicielką domu stojącego tuż przy głównej ulicy. Mimo zainstalowania ekranów akustycznych hałas w jej mieszkaniu był bardzo dokuczliwy. Rencistka zażądała 100 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych i przedstawiła zaświadczenia lekarskie, stwierdzające pogorszenie jej zdrowia na skutek hałasu i drgań.

Sąd pierwszej instancji oddalił pozew, jednak już Sąd Apelacyjny zmienił wyrok uzasadniając to orzeczeniem Sądu Najwyższego, który wskazał, że w razie naruszenia dóbr to pozwany powinien dowieść, że jego działanie nie było bezprawne. Pozwane władze miejskie zdaniem Sądu Apelacyjnego nie obaliły domniemania bezprawności. Ostatecznie Sąd Apelacyjny nakazał wypłacenie powódce 30 tys. zł zadośćuczynienia.

(mk)