Powrót do listy wiadomości Dodano: 2012-09-05  |  Ostatnia aktualizacja: 2012-09-05
Ustawa o OZE będzie bublem prawnym?
Ministerstwo Gospodarki przygotowało ustawę, która może nie wejść w życie.
Ministerstwo Gospodarki przygotowało ustawę, która może nie wejść w życie.

Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej zleciło przeprowadzenie trzech analiz prawnych dotyczących projektu ustawy o OZE. Wynika z nich że projekt nowych przepisów jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej, Konstytucją oraz prawem o ochronie konkurencji i konsumentów.

Ministerstwo Gospodarki 26 lipca tego roku zaprezentowało projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii. Prace nad projektem trwały dwa i pół roku, a w trakcie konsultacji społecznych zgłoszono ponad 2 500 uwag. Obecnie projekt jest w trakcie uzgodnień międzyresortowych. Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) najwięcej kontrowersji budzi artykuł 41 ust. 3 proponowanego prawa. Czytamy tam, że: „W przypadku, gdy sprzedaż energii elektrycznej lub paliwa gazowego wytworzonego z odnawialnych źródeł energii w instalacji odnawialnego źródła energii przyłączonej do sieci dystrybucyjnej lub przesyłowej znajdującej się na terenie obejmującym obszar działania tego sprzedawcy z urzędu, oferowanej przez przedsiębiorstwo energetyczne, następuje po cenie wyższej niż cena zakupu, określona w art. 38, potwierdzenie wytworzenia tej energii elektrycznej w postaci świadectwa pochodzenia lub świadectwo pochodzenia biogazu nie przysługuje".

Zdaniem PSEW ten zapis zlikwiduje konkurencję i zasady wolnego rynku w zakresie ustalania cen na rynku energii odnawialnej. Będzie to natomiast miało negatywny wpływ na ten segment rynku energetycznego. PSEW zarzuca Ministerstwu Gospodarki, że dodało ten zapis bez konsultacji ze stroną społeczną i branżą OZE. W takiej sytuacji stowarzyszenie zleciło przeprowadzenie analiz prawnych trzem kancelariom – Clifford Chance, K&L Gates oraz Baker & McKenzie. Z analiz wynika, że projekt ustawy jest niezgodny z przepisami polskimi i unijnymi.

Określając urzędowo maksymalną cenę energii z OZE likwiduje możliwość handlu nią na rynku konkurencyjnym, platformach obrotu i rynku giełdowym, gdzie ceny z założenia są płynne. W tej sytuacji nawet niewielkie przekroczenie ceny dla sprzedawców z urzędu będzie oznaczać utratę najważniejszego źródła przychodów, decydującego o rentowności przedsięwzięcia czyli praw majątkowych ze świadectw pochodzenia. Przepis w takim brzmieniu, nie spełnia założeń w zakresie wsparcia w postaci zielonych certyfikatów, określonych w unijnej dyrektywie 2009/28/WE. Co więcej, prowadząc do zakłócania cen rynkowych i dyskryminacji przedsiębiorstw energetycznych stoi także w sprzeczności z zasadami dotyczącymi rynku wewnętrznego energii elektrycznej wyrażonymi w dyrektywie 2009/72/WE. Ponadto, jest niezgodny z zasadą swobodnego przepływu towarów (...)" - czytamy w oświadczeniu PSEW. Prawnicy wskazują także na brak przepisów przejściowych, które chroniłyby prawa nabyte oraz będące już w toku inwestycje OZE.

Gdy pod koniec lipca Ministerstwo Gospodarki prezentowało projekt ustawy, wskazywało, że jednym z najważniejszych jej elementów będzie wprowadzenie tzw. sprzedawcy z urzędu, który będzie zobowiązany do odbioru zielonej energii po ustalonej i waloryzowanej cenie. MG zaproponowało również ceny gwarantowane oraz zwolnienie z akcyzy energii elektrycznej wytworzonej w mikroinstalacjach. Promowane ma być także wykorzystanie biomasy m.in. poprzez preferencje podatkowe na jej zakup. Jednocześnie do 2020 r. ministerstwo planuje zakończyć wsparcie dla kogeneracji.

(Bar)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
visventi.org.pl/ mg.gov.pl
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także