Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2008-12-29 | Ostatnia aktualizacja: 2008-12-29
Projekt Weyburn pokazuje skuteczność monitorowania sekwestracji CO2 na dużą skalę

Projekt Weyburn pokazuje skuteczność monitorowania sekwestracji CO2 na dużą skalę
„Dość przekonywująco pokazaliśmy, że można monitorować znajdujący się pod ziemią CO2 przy pomocy technologii sejsmicznych.” – stwierdził Don White z Geological Survey of Kanada. „Wyniki, jak dotąd, są pozytywne. Gdy zadawane jest nam pytanie ‘skąd wiecie, że to bezpieczne?’ odpowiadamy ‘Pokazaliśmy, że to działa i że możemy to monitorować.’”
Weyburn jest z jednym wiodących kompleksów badających podziemną sekwestrację CO2. Znajduje się w północnej części Północnej Dakoty i składa się z dwóch starych pól naftowych, gdzie wpompowywano CO2 pod ziemie w celu zwiększenia wydobycia ropy. Przyjmuje również CO2 z pobliskiej elektrowni Great Plains Synfuels Plant.
Jak dotąd w Weyburn wpompowano pod ziemię 11 milionów ton CO2, ostatnio w tempie 3 milionów ton rocznie. Dla porównania, średniej wielkości elektrownia węglowa emituje około 2 milionów ton CO2 rocznie, a w samych Stanach Zjednoczonych jest około 600 takich elektrowni. Zatem przyjmowany w Weyburn dwutlenek węgla stanowi zaledwie ćwierć procenta całego CO2 emitowanego w ciągu roku przez amerykańskie elektrownie węglowe.
Wpompowany w Weyburn CO2 znajduje się w formacjach skalnych 1,5 kilometra pod ziemią. Tam składowany jest w warstwach porowatego wapienia, zmieniając gęstość tych warstw, co zaobserwowano m.in. podczas prowadzonych badań sejsmicznych. Wyniki jasno pokazują powiększanie się składowiska CO2 na powierzchni 20 kilometrów kwadratowych. „To wydaje się dawać dość dobry obraz tego, gdzie CO2 przemieszcza się w zbiorniku.” – powiedział White.
Wpompowywanie CO2 pod ziemię jest zasadniczo proste. Kompanie naftowe robią to od lat w celu wydobycia większej ilości ropy na powierzchnię. Wiadomo również, że różne formacje geologiczne są w stanie magazynować dwutlenek węgla. Jednakże zaadaptowanie tych praktyk w celu permanentnego przechowywania gazów cieplarnianych wymagać będzie długofalowego monitorowania. Uwalnianie się CO2 zupełnie zniweczyłoby wysiłki zmierzające do ograniczenia zmian klimatycznych. A gdyby zdarzyło się na zamieszkałym terenie, mogłoby się okazać dla ludzi i zwierząt śmiertelne.
Larry Myer, geofizyk z Lawrence Berkeley National Laboratory, który opracowuje plany sekwestracji w Kalifornii twierdzi, że doświadczenie Weyburn pokazuje sposób implementacji technologii monitorujących na większą skalę. „W tych wczesnych fazach, jednym z najważniejszych pytań, na które musimy znaleźć odpowiedź jest to, jakie techniki będą najodpowiedniejsze w określonych warunkach” – powiedział Myer. „Jedną z kluczowych rzeczy, jakie pokazali naukowcy z Weyburn jest przydatność technologii sejsmicznych do mapowania rozchodzenia się CO2. Daje nam to pewność, że technologie te możemy zastosować do monitorowania na dużą skalę.”
White stwierdził, że kanadyjska agencja zamierza zainstalować szereg czujników, które pozwolą stworzyć model, który będzie mógł zostać wykorzystany w kolejnych projektach realizowanych na całym świecie.
W końcu, sekwestracja CO2 wymagać będzie pełnej wiedzy dotyczącej jej wpływu na całe środowisko, od wód gruntowych po złoża gazów. „Nikt dotąd nie wstrzyknął pod ziemię 10 milionów ton CO2 na 50 lat; nigdzie.” – stwierdził John Bradshaw, CEO Greenhouse Gas Storage Solutions.
(lk)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Technology Review

Galeria wiadomości
Komentarze (0)
Czytaj także
-
Jak dobrać system filtracji do konkretnego rodzaju zanieczyszczeń przemysłowych?
Systemy filtracji stanowią nieodzowny element nowoczesnych instalacji odkurzania i odpylania w zakładach przemysłowych. Ich zadaniem jest...
-
Capgemini i Schneider Electric współpracują, aby pomóc firmom osiągnąć...
• "Energy Command Center" to innowacyjna platforma zarządzania energią, która umożliwi organizacjom monitorowanie i zarządzanie wydajnością...
-
-
-