Elektrownie wodne bardziej szkodliwe niż węglowe?

Elektrownie wodne bardziej szkodliwe niż węglowe?

Naukowcy z tajwańskich uczelni National Central University i National Sun Yat-sen University są zdania, że również elektrownie wodne przyczyniają się do powstawania efektu cieplarnianego. Przeczy to dotychczasowemu poglądowi, że pozyskanie energii elektrycznej za pomocą metod spiętrzeniowych jest jednym z najczystszych źródeł energii.

Istnienie zagadnienia sygnalizowali już w ubiegłym roku naukowcy z brazylijskiego Narodowego Instytutu Badań w Amazonii. Niedawno zbieżną opinie zaprezentowała grupa badaczy ze wschodu.

Z przeprowadzonych przez tajwańskich naukowców badań wynika, że wytwarzanie energii elektrycznej z wykorzystaniem zapór wodnych na rzekach przyczynia się w większym stopniu do globalnego ocieplenia niż eksploatacja opalanych węglem czy olejem elektrowni. Spowodowane jest to osadzaniem się na dnie tak powstałych zbiorników wodnych materii organicznej, która nie może spłynąć z biegiem rzeki. Pozbawione tlenu substancje organiczne rozkładają się, a wyniku tego procesu powstaje m.in. metan i tlenek azotu, gazy mające znacznie większy wpływ na efekt cieplarniany niż dwutlenek węgla. Aby zobrazować skalę zjawiska naukowcy przywołują dane, według których jedna tona metanu odpowiada 21 tonom dwutlenku węgla, natomiast jedna tona tlenku azotu to aż 200 ton CO2 – biorąc pod uwagę wpływ gazów na efekt cieplarniany.

W swoim raporcie naukowcy zwracają uwagę na szkodliwość otwartej w maju tego roku na rzece Jangcy Tamy Trzech Przełomów, która ich zdaniem blokuje przepływ 75% płynącej z nurtem rzeki materii organicznej. Zdaniem badaczy ogromne rozmiary obiektu (wysokość 185 metrów, długość 2309 metrów, szerokość 8 metrów, łączna moc 18,2 tys. MW) mogą w znacznym stopniu zakłócić przebieg naturalnych procesów biologicznych i przyczynić się do pogorszenia stanu środowiska.

(au)