
O tym, że zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny jest szkodliwy mówi się od dawna. Nie do końca zdajemy sobie jednak sprawę, dlaczego tak jest. Za porzucenie ZSEiE w miejscu do tego nieprzeznaczonym można zapłacić wysoką karę, nawet do 5000 zł. Niewiele osób wie, że takim nieodpowiednim miejscem może być nawet przydomowy śmietnik. Elektroodpady można pozostawić jedynie w punktach zbierania / PSZOK (każda gmina ma obowiązek wyznaczyć takie miejsce), pozostawić w sklepie lub serwisie kupując czy serwisując sprzęt tego samego typu. W dużych miastach większe elektroodpady mogą też bezpłatnie odebrać wyspecjalizowane firmy. W przeciwnym razie nasz śmieć trafi na wysypisko, co grozi katastrofą ekologiczną. Nawet mała bateryjka z zegarka może bowiem skazić aż 1m3 gleby lub 400 litrów wody!
Największe zagrożenie dla środowiska stanowi jednak sprzęt nieprawidłowo przetwarzany. Dlatego warto zostawiać go w sprawdzonych - zaufanych punktach.
Toksyczne związki, które dostają się do gleby, wód gruntowych i atmosfery zagrażają środowisku, a także życiu i zdrowiu ludzi i zwierząt. Lista substancji toksycznych z elektrośmieci jest długa. I tak na przykład freon - związek zawarty w urządzeniach chłodzących starego typu wpływa na powstawanie dziury ozonowej. Jej poszerzanie się skutkuje globalnym ociepleniem, a więc w konsekwencji topnieniem lodowców, a coraz większe ilości promieniowania ultrafioletowego, które docierają do Ziemi mają wpływ na niszczenie planktonu, roślin oraz np. nowotwory skóry u ludzi. W nowoczesnych urządzeniach freonu już na szczęście nie ma, jednak jego zamienniki - izopentan lub cyklopentan mają prawie 700 razy większy wpływ na zmiany klimatu niż okryty czarną sławą dwutlenek węgla.
W dobie cyfryzacji tysiące starych odbiorników ląduje na wysypiskach. A w zużytych telewizorach szkodliwych jest wiele substancji, np. arsen, ołów, kadm, rtęć i chrom, które mają silne działanie trujące i rakotwórcze, a poza tym – długofalowo – sprzyjają niekorzystnym mutacjom genetycznym. Kadm, ponad to zaburza czynności nerek i metabolizm wapnia powodując deformacje szkieletu. Rtęć i luminofory zawarte w świetlówkach mogą wpływać na zaburzenia słuchu, mowy, wzroku a także koordynację ruchową organizmów. Związki bromu, które znajdują się w starych komputerach, po przedostaniu się do organizmu wywołują schorzenia układów rozrodczego i nerwowego. Azbest – używany z uwagi na właściwości izolacyjne jest przyczyną wielu chorób np. pylicy azbestowej, nowotworów. Ta lista zagrożeń jest długa.
Góra sprzętu rośnie. Zalewa nas masa niskiej jakości elektroniki z Azji, a pojawiające się nowinki rynkowe stymulują konsumentów do częstych zakupów. Co roku ilość zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego rośnie o około 5% a z raportu GIOŚ wynika, że nadal w Polsce na jednego mieszkańca zbiera się za mało elektrośmieci, bo jedynie 3,55 kg z zakładanych obecnie 4 kg. Ilość ta będzie rosnąć – obowiązkowe ilości wyliczane są procentowo w stosunku do masy sprzętu wprowadzonego do obrotu.
Zużyty sprzęt jest natomiast źródłem cennych surowców wtórnych!
Co należy zrobić ze zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym?
Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny oddawać należy wyłącznie do punktów zbierania. Dotyczy to nie tylko sprzętów wielkogabarytowych np. lodówki, kuchenki, zmywarki, ale i drobnych elektrośmieci, kabli, suszarek, a nawet myszki do komputera. W tej samej grupie niebezpiecznych odpadów znajdują się baterie i świetlówki – o nich także trzeba pamiętać. Jeśli nie mamy możliwości zawieźć sprzętu do punktu zbierania, można umówić się z wyspecjalizowaną firmą i zamówić darmowy transport, a nawet wyniesienie go z mieszkania. Taka usługa dostępna jest z reguły dla dużych odpadów (ok. 50 kg) lub jeśli zbierzemy odpowiednią ilość mniejszego sprzętu. W każdym sklepie i serwisie, gdzie dokonujemy zakupu lub naprawy – możemy też zostawić stary. Dodatkowo, gminy mają obowiązek organizować specjalne zbiórki lub przygotować punkty (PSZOK), gdzie zużyty sprzęt można bezpiecznie zostawić. Warto też zastanowić się zawczasu – czy każdy tani gadżet jest nam aż tak potrzebny, czy chcemy brać udział w masowej produkcji góry elektroodpadów... Jeśli kupować sprzęt to już na lata i lepszej jakości...
W Polsce wciąż system przetwarzania sprzętu nie jest doskonały. Warto powiedzieć o kilku problemach, które wyeliminować ma nowa ustawa. Prace nad nią właśnie trwają. Wybrane aspekty prawne budzą w branży wiele kontrowersji. Warto powiedzieć o kilku istotnych problemach.
Niska jakość techniczna urządzeń do przetwarzania sprzętu i brak jasnych standardów
Jeśli nawet świadomy konsument odda sprzęt do punktu zbierania niestety nie zawsze ma gwarancję, że zostanie od przetworzony „ekologicznie". Krew w żyłach mrozi świadomość spustoszeń, jakie nieść może niezgodne z zasadami przetwarzanie sprzętu chłodniczego. Stare lodówki i chłodziarki to trudny w obróbce materiał. A poziom technologiczny wielu z funkcjonujących zakładów i egzekwowanie norm środowiskowych pozostawia wiele do życzenia. Niektóre zakłady przetwarzania nie posiadają bowiem stosownych instalacji pozwalających na bezpieczne przetwarzanie sprzętu. Wykonują jedynie część obowiązku, skażając środowisko groźnymi substancjami. Co więcej, zakazy są, ustawa zabrania... ale konkretnych kar dla nieuczciwych przedsiębiorców za nadużycia wciąż nie ma.
Zakłady przetwarzania zajmujące się sprzętem chłodniczym powinny posiadać instalacje pozwalające na bezpieczne dla środowiska przeprowadzenie dwóch rodzajów działań: 1. odessanie z chłodziarek olejów wraz z czynnikiem chłodzącym (freon lub cyklopentan), ich separację i przechowywanie oraz 2. usunięcie substancji szkodliwych uwięzionych w warstwie izolacyjnej (w większości pianek poliuretanowych znajduje się blisko czterokrotnie więcej czynnika chłodzącego niż w układzie chłodzącym). W Polsce jednak nadal praktykuje się przetwarzanie urządzeń chłodniczych tylko i wyłącznie z zastosowaniem kroku pierwszego. Część zakładów wyposażona jest jedynie w urządzenia przeznaczone do napraw urządzeń. Nadal zdarza się też, że takie zakłady uzyskują pozwolenia na funkcjonowanie w zakresie przetwarzania urządzeń chłodniczych! Dzieje się tak z powodu niedoskonałości i małej precyzji polskich przepisów w tym zakresie i decyzji dot. odzysku wydawanych w początkowych latach funkcjonowania ustawy o ZSEE. Nieprawidłowości mogą powstawać już na etapie wydawania decyzji przez Urzędy Marszałkowskie, ponieważ nie posiadamy skutecznych narzędzi do weryfikacji, czy instalacja określana we wniosku pozwala na odzyskiwanie gazów znajdujących się w piance. Konieczne jest zatem wdrożenie standardów, co do wydajności i jakości sprzętu, a także szczegółowe określenie wymagań technicznych, które powinien spełnić podmiot ubiegający się o pozwolenie na prowadzenie instalacji do przetwarzania sprzętu chłodniczego. Obecnie wiele zakładów, które nie dysponują takim sprzętem przekazuje częściowo zdemontowane chłodziarki do innych, wyspecjalizowanych zakładów lub – co gorsza - złomuje tego typu odpad. Warto dodać, że częściowy demontaż sprzętu jest niezgodny z prawem i bardzo niebezpieczny dla środowiska.
W Polsce wszelkie konieczne instalacje do przetwarzania sprzętu chłodniczego w bezpieczny sposób posiadają tylko trzy zakłady przetwarzania. Jeden z nich – Biosystem S.A. z Bolęcina k/Chrzanowa, który został otwarty w październiku 2012 jest jak dotąd najnowocześniejszym zakładem w Europie. Pozostałe dwa to Terra w Grodzisku Mazowieckim i Remondis w Błoniu.
Nieszczelny system zbierania
Od lat w branży powtarza się, że trzeba walczyć z nieuczciwymi przedsiębiorcami, którzy wykorzystują nieszczelność systemu i brak realnych narzędzi kontroli do robienia intratnego biznesu. Przykładowo, producenci i importerzy sprzętu elektrycznego i elektronicznego, którzy wprowadzają na rynek polski czyli importują lub produkują sprzęt, mają obowiązek rejestracji, ale nie zawsze to robią. Unikając obciążeń wynikających z ustawy, nieuczciwi przedsiębiorcy starają się zyskać przewagę konkurencyjną, przez co również pomniejszają wartość rynku ZSEiE. Oznacza to na przykład, że GIOŚ, bazując na danych procentowych i ilościowych od zarejestrowanych podmiotów, zakłada mniejszą liczbę zużytego sprzętu, jaka ma trafić co roku do recyklingu, a przez to cierpi i system i środowisko.
Innego typu patologia polega na wystawianiu przez nieuczciwe zakłady dla wprowadzających i organizacji odzysku zaświadczeń o zebraniu i przetworzeniu w należyty sposób zużytego sprzętu, czyli realizacji na ich rzecz ustawowego obowiązku. Faktycznie jednak czynności te miałyby miejsce jedynie na papierze („kwicie"). Dodatkową zachętą do tego typu procederów może być działalność skupów złomu. Tylko nieliczne posiadają pozwolenie i co ważniejsze - zaplecze techniczne do zbierania i przechowywania szkodliwego sprzętu. A gros elektrośmieci trafia właśnie tam. Znika on więc z systemu, a powstający deficyt pozwala na tworzenie wspomnianych „kwitów". W rzeczywistości sprzęt trafia np. do strzępiarki, gdzie rozdrabnia się go na kawałeczki uwalniając szkodliwe gazy lub prasuje przed przekazaniem hucie.
Lepsza kontrola
Rozwiązaniem dla powyższych jest stworzenie odpowiednich regulacji i wyposażenie GIOŚ w system narzędzi kontroli, który będzie pozwalał na realne badanie procesów, procedur i drogi elektroodpadu (KCM – Krajowe Centrum Monitoringu). Taka kontrola, aby była skuteczna powinna pozostać w gestii państwa i jego organów, a urzędnikom pozwalać na niezapowiedziane, częste, dokładne sprawdzenie procedur oraz zasądzenie dotkliwych kar w przypadku nadużyć.
Porządkujemy system zarządzania odpadami w Polsce. Już od lipca weszła w życie ustawa „śmieciowa", która większość obowiązków związanych z odpadami komunalnymi ceduje na gminy. Ale przed nami kolejne wyzwanie. Polska stoi już przed koniecznością dokonania zmian w polskim prawie z uwagi na konieczność dopasowania regulacji do dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/19/UE z dnia 4 lipca 2012 w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego elektronicznego (ustawa powinna wejść w życie do lutego 2014 roku). Ministerstwo Środowiska przygotowało w związku z powyższym projekt założeń do nowej ustawy. Propozycje te znajdują się obecnie w toku konsultacji publicznych.
(gz)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- European Business Dialogue Sp. z o.o.

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Przydomowe oczyszczalnie ścieków
Jaka pompa do przydomowej oczyszczalni ścieków? Dlaczego stosujemy Przydomowe oczyszczalnie ścieków? Zastosowanie przydomowych oczyszczalni...
-
Hydraulika siłowa – jak poznać, że hydraulika siłowa w maszynach rolniczych...
Hydraulika siłowa jest fundamentem współczesnych maszyn rolniczych, od ciągników po specjalistyczne kombajny i ładowarki. Dzięki niej możliwe...
-
-
-
-
Recykling i optymalna gospodarka odpadami – wyzwania firm produkcyjnych?
www.automatyka.pl