Nieuniknione sa wzrosty cen energii, które Polacy odczują bardziej niż ich zachodni sąsiedzi.

Skutki polityki klimatycznej UE mogą kosztować polską gospodarkę nawet kilkanaście miliardów złotych rocznie. Nieuniknione sa wzrosty cen energii, które Polacy odczują bardziej niż ich zachodni sąsiedzi. Oznacza to także, że rentowność, jaki i konkurencyjność polskiego przemysłu na światowych rynkach znacznie się obniży.
– Rocznie za produkcję energii elektrycznej będziemy musieli zapłacić od kilku do kilkunastu miliardów złotych więcej niż bez polityki energetyczno-klimatycznej UE. Nakłady na inwestycje energetyczne o niższych emisjach CO2 pochłoną 300 mld zł więcej niż przy tradycyjnychNakłady inwestycyjne na źródła o niższych emisjach będą w okresie 40 lat o około 300 mld zł większe – tłumaczy dr Bolesław Jankowski, wiceprezes firmy doradczej Badania Systemowe EnergSys i członek KIG.
Wzrost cen energii to najważniejszy skutek takiej polityki. Jak oblicza Krajowa Izba Gospodarcza ta negatywna zmiana dotknie około 10 działów przemysłowych w Polsce zatrudniających 800 tys. pracowników. W krajach Starej Europy rządy chronią przedsiębiorców przed wysokimi kosztami. W ubiegłym roku cena energii elektrycznej w Niemczech dla gospodarstw domowych wzrosła o 10 proc., ale dla przemysłu o 7 proc.
– Nawet jeśli ceny energii w bogatszych krajach są średnio wyższe niż w Polsce, to są one w stanie stworzyć swojemu przemysłowi korzystniejsze warunki niż tu. Ze względu na to, że można większą częścią kosztów obciążyć gospodarstwa domowe. W efekcie np. cena energii elektrycznej dla przemysłu jest w Polsce wyższa niż w Niemczech – zwrócił uwagę zauważył dr Jankowski w czasie Forum Energia-Efekt-Środowisko organizowanym przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Ceny prądu w 10 biedniejszych krajach UE są wyższe niż w unijnej „piętnastce", choć średnia wartość energii w tamtych krajach jest wyższa. Polacy bardzo dotkliwie odczują te zmiany, ponieważ nie są aż tak zamożni jak ich mieszkańcy innych unijnych państw. Ponadto np. w przypadku krajów południowych potrzeby energetyczne są niższe ze względu na klimat.
– Bogatsze społeczeństwa pozwalają na to, że gospodarstwa domowe płacą więcej, a przemysł np. w Niemczech jest zwolniony z ponoszenia kosztów rozwoju energetyki odnawialnej. Można więc powiedzieć, że przemysł niemiecki używa i wykorzystuje brudną energię, bo nie partycypuje w rozwoju energetyki odnawialnej, podczas gdy polski przemysł bierze na siebie odpowiednią część kosztów z tym związaną – tłumaczy dr B. Jankowski.
Zupełnie oczywisty jest więc postulat przedstawicieli energochłonnych branży (energetyczna, chemiczna czy cementowa i papiernicza), by wycofać się z unijnej polityki energetyczno-klimatycznej. Krajowa Izba Gospodarcza, do której należą także takie firmy, wyszczególnia koszty prowadzenia tej polityki i zachęca do wprowadzaniem zmian. W przypadku Polski sytuacja jest dodatkowo o tyle trudna, że produkcja energii w ok. 90 proc. oparta jest na węglu, co sprawia, że poziom emisji CO2 jest wysoki. To na pewno odbije się na cenach energii.
– Ceny energii dla odbiorców komercyjnych, przemysłowych są w Polsce całkowicie wolne – zależą od warunków zawieranych umów i kontraktów. A te warunki zależą zapewne nie tylko od wolumenów pobieranej przez odbiorcę energii czy ogólnej sytuacji na rynku (stosunek popytu i podaży), ale też od zdolności negocjacyjnych obu stron – komentuje Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki.
(ma)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- GazetaPrawna

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Jakie farby i lakiery do maszyn rolniczych? Sprawdź poradnik
Farby i lakiery do maszyn rolniczych – jak skutecznie zadbać o trwałość i estetykę sprzętu? Maszyny rolnicze codziennie narażone są na trudne...
-
Gra w zielone
Liczba dostawców energii wiatrowej wzrasta z roku na rok i zbliża się już do trzystu. Małych elektrowni wodnych o mocy do 1 MW, które zaopatrują w...
-
-
-