Warto spędzać czas na "świeżym" powietrzu nawet, jeśli jego jakość nie jest najlepsza

Na zdjęciu smog nad Los Angeles

Naukowcy z University of Cambridge przy współpracy z kolegami z University of East Anglia dowodzą, że korzyści płynące z aktywności fizycznej poza mieszkaniem przewyższają zagrożenia związane z wdychaniem zanieczyszczonego powietrza. Ćwiczenia fizyczne zmniejszają bowiem ryzyko chorób serca, cukrzycy i wielu nowotworów.

Badania opierały się na komputerowych symulacjach porównujących następstwa różnych rodzajów aktywności fizycznej przy różnym poziomie zanieczyszczenia powietrza w wielu miejscach na świecie. Jak się okazało, dla przeciętnego poziomu zanieczyszczenia powietrza na terenach miejskich szkody związane z wdychaniem zanieczyszczeń przeważają nad korzyściami z aktywności fizycznej dopiero po siedmiu godzinach jazdy na rowerze lub 16 godzinach spaceru dziennie.

"Nawet w Delhi - mówi dr Marko Tainio - jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie – gdzie poziom zanieczyszczenia powietrza dziesięciokrotnie przewyższa londyński - trzeba by jeździć na rowerze ponad pięć godzin tygodniowo, zanim szkody przeważyłyby nad korzyściami. Powinniśmy jednak pamiętać, że niewielka liczba osób z najbardziej zanieczyszczonych miast, takich jak kurierzy rowerowi, może być narażona na zanieczyszczenie powietrza w stopniu wystarczającym do zniweczenia korzyści zdrowotnych z aktywności fizycznej."

Wnioski brytyjskich uczonych nie oznaczają jednak, że zanieczyszczeniem powietrza nie należy się przejmować. Potrzebne są inwestycje i regulacje, które wpłyną na poprawę jakości powietrza na terenach miejskich.

Londyn już 60 lat temu wprowadził zakaz stosowania paliw stałych w indywidualnych instalacjach grzewczych na terenie miasta. Decyzję podjęto po dramatycznym epizodzie smogowym, w wyniku którego zmarło 4000 osób. Ze względu na widoczność ograniczoną do około dwóch metrów karetki pogotowia musiał wówczas pilotować idący przed nimi policjant.

(mk)