Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2010-01-27 | Ostatnia aktualizacja: 2010-01-27
Recyklerzy niezadowoleni z nowej ustawy
Baterie i akumulatory jedne z najgroźniejszych i najtrudniejszych w utylizacji odpadów, zawierają m.in. ołów (ma działanie rakotwórcze), kadm (uszkadza nerki), rtęć (upośledza działanie ośrodkowego układu nerwowego), dlatego nie powinny być wyrzucane do kosza ze śmieciami.
Odpady te powinny podlegać selektywnej zbiórce i recyklingowi, a przepisy powinny wymuszać ich unieszkodliwienie i zagospodarowanie. Jednak zdaniem Polskiej Grupy Recyklingu Proeko nowe, obowiązujące od początku tego roku przepisy niebezpiecznie liberalizują zasady postępowania z tego rodzaju odpadami.
Konsekwencją będą sterty akumulatorów w lasach i na śmietnikach - twierdzi Marek Osik, wiceprezes PGR Proeko. Stara ustawa nakazywała, by ci, którzy wprowadzają na rynek np. akumulatory litowo-jonowe odpowiadali też za ich zbiórkę. Teraz będzie można wprowadzać na rynek uciążliwe dla środowiska akumulatory, a zbierać z niego np. znacznie łatwiejsze i tańsze w przetwórstwie zużyte baterie cynkowo-węglowe. To stwarza silną pokusę nielegalnego pozbywania się najbardziej kłopotliwych elektroodpadów - wyjaśnia Osik.
Dotąd poziom recyklingu kształtował się na granicy 20 procent w przypadku zwykłych baterii konsumenckich oraz 40-60 procent dla akumulatorów. - Od tego roku, zgodnie z nowymi restrykcjami prawnymi, będzie to zaledwie 18 procent dla jednych i drugich.
Ministerstwo Środowiska odpiera te zarzuty. Podkreśla, że w myśl nowych przepisów wszystkie zebrane zużyte baterie i akumulatory muszą być przekazane do przetwarzania. W dodatku "ustawa zakazuje przetwarzania zużytych baterii i akumulatorów poza przeznaczonymi do tego zakładami, a ten kto nie przestrzega tego zakazu podlega karze grzywny w wysokości do
100 tys. zł".
(mm)
Odpady te powinny podlegać selektywnej zbiórce i recyklingowi, a przepisy powinny wymuszać ich unieszkodliwienie i zagospodarowanie. Jednak zdaniem Polskiej Grupy Recyklingu Proeko nowe, obowiązujące od początku tego roku przepisy niebezpiecznie liberalizują zasady postępowania z tego rodzaju odpadami.
Konsekwencją będą sterty akumulatorów w lasach i na śmietnikach - twierdzi Marek Osik, wiceprezes PGR Proeko. Stara ustawa nakazywała, by ci, którzy wprowadzają na rynek np. akumulatory litowo-jonowe odpowiadali też za ich zbiórkę. Teraz będzie można wprowadzać na rynek uciążliwe dla środowiska akumulatory, a zbierać z niego np. znacznie łatwiejsze i tańsze w przetwórstwie zużyte baterie cynkowo-węglowe. To stwarza silną pokusę nielegalnego pozbywania się najbardziej kłopotliwych elektroodpadów - wyjaśnia Osik.
Dotąd poziom recyklingu kształtował się na granicy 20 procent w przypadku zwykłych baterii konsumenckich oraz 40-60 procent dla akumulatorów. - Od tego roku, zgodnie z nowymi restrykcjami prawnymi, będzie to zaledwie 18 procent dla jednych i drugich.
Ministerstwo Środowiska odpiera te zarzuty. Podkreśla, że w myśl nowych przepisów wszystkie zebrane zużyte baterie i akumulatory muszą być przekazane do przetwarzania. W dodatku "ustawa zakazuje przetwarzania zużytych baterii i akumulatorów poza przeznaczonymi do tego zakładami, a ten kto nie przestrzega tego zakazu podlega karze grzywny w wysokości do
100 tys. zł".
(mm)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Wyborcza.biz

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Recykling elektroniki – co warto wiedzieć?
Urządzenia elektroniczne towarzyszą nam na co dzień, a nieustanny rozwój technologii sprawia, że często wymieniamy je na nowe. Oznacza to...
-
Dotacje dla przedsiębiorstw na wielkoskalowe magazyny energii
Trwa nabór wniosków o dofinansowanie inwestycji w wielkoskalowe magazyny energii elektrycznej w ramach programu 'Magazyny energii elektrycznej i...
-
-