Muł ze sztucznych jezior przyda się do nawożenia gleb?

Sztuczne jeziora jak Solina muszą być regularnie odmulane

Sztuczne jeziora takie jak Zegrze, Dobczyce czy Solina są regularnie opróżniane z mułu, ponieważ ich zamulenie znacznie zmniejszyłoby ich pojemność. Niewykluczone, że usuwany z ich dna muł będzie mógł być wykorzystany w rolnictwie. Najpierw trzeba jednak wykonać stosowne badania, które prowadzi dr inż. Agnieszka Baran z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Materia organiczna i mineralna dostaje się do tych zbiorników z rzek, spływa z położonych wyżej terenów wraz z wodą opadową i osadza tam na samym dnie. Osad powstaje też wtedy, kiedy wodne rośliny i zwierzęta po obumarciu opadają na dno. Agnieszka Baran zbada jak związki węgla w osadach dennych wpływają na zawartość, biodostępność i toksyczność różnych związków chemicznych.

Struktura osadu na dnie sztucznych jezior jest podobna do struktury gleb, dlatego można wykorzystać wydobyty materiał do poprawy właściwości gleb rolnych lub do produkcji mieszanek rekultywacyjnych.

Sama materia, z której składa się osad, nie jest toksyczna. Ale ma takie właściwości, że może magazynować różne toksyczne związki, które wpływają do zbiornika. Może je nanosić rzeka, na dnie żyje mnóstwo organizmów, tzw. bentos, on też magazynuje różne zanieczyszczenia — to mogą być metale ciężkie, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, dioksyny czy pozostałości pestycydów.

Projekt „Ocena wpływu materii organicznej osadów dennych na biodostępność i toksyczność związków chemicznych" potrwa trzy lata. Otrzymał on dofinansowanie z Narodowego Centrum Nauki w wysokości prawie 530 tys. zł.

(mk)