Kłopoty z powietrzem ma nawet Zakopane

Główną przyczyną zanieczyszczenia są domowe piece i kominki

Za Krakowem i innymi polskimi miastami poszło także Zakopane i uruchomiło własny - Podhalański Alarm Smogowy. Jak wyliczono, w sezonie grzewczym normy stężenia pyłów zawieszonych przekraczane są tam pięciokrotnie. Jest już pierwszy efekt pracy zakopiańskich aktywistów - spot "Walka o oddech", w którym udział wziął himalaista Andrzej Bargiel.

Ostatnie badania przeprowadzono w stolicy Podhala w Grudniu 2014 roku. Okazało się, że w niektórych punktach w mieście stężenie pyłu zawieszonego PM10 dochodzi do 273 μm/m3, podczas gdy norma średniodobowa wynosi 50 μm/m3.

"Największe stężenie pyłów jest w najniższych obszarach Zakopanego, m.in. na ulicy Tatary – mówi Łukasz Adamkiewicz z Health and Environment Alliance (HEAL). Pył zalega na dole. Czym wyżej, to stężenie jest mniejsze. W górach pyłu prawie nie ma, ale niestety jest go dużo w obszarach zamieszkanych."

W walkę z zakopiańskim smogiem angażuje się niedawno powstały Podhalański Alarm Smogowy. PAS przygotował petycję do władz Zakopanego o dofinansowanie przechodzenia na ekologiczne środki ogrzewania. Ostatnio zrealizował także spot, w którym udział wziął himalaista Andrzej Bargiel.

"Potrzebujemy solidnej analizy na tematy przyczyn zanieczyszczeń powietrza - mówi Piotr Manowiecki z PAS. Brak takiej wiedzy powoduje, że nie można skutecznie z tym walczyć. Trudno zakładać, że uda się wprowadzić pełny zakaz palenia węglem i drewnem, ale marzy mi się, żeby jak największa część Zakopanego była podłączona do ogrzewania gazowego oraz korzystała z geotermii. Chciałbym, żeby przede wszystkim był przestrzegany zakaz palenia śmieciami. Bo to jest poważny problem. Zwłaszcza w dużych pensjonatach, gdzie śmieci są bezkarnie spalane. Takie sprasowane kostki plastikowe emitują zanieczyszczenie, które jest bardzo rakotwórcze."

(mk)