Powrót do listy wiadomości Dodano: 2013-07-07  |  Ostatnia aktualizacja: 2013-07-07
Czy Europa zmieni politykę w kwestii OZE?
Niemcy mają znaczący wpływ na kształ polityki energetycznej UE.
Niemcy mają znaczący wpływ na kształ polityki energetycznej UE.

Zdaniem prof. Grzegorza Wrochna wysokie koszty wspierania branży OZE zmuszą kraje europejskie do zmiany swojej polityki energetycznej. Bez taniej energii europejski przemysł przegrywa w konkurencji z Azją czy Ameryką.

Zdaniem dyrektora Narodowego Centrum Badań Jądrowych - prof. Grzegorza Wrochna – prawdopodobny jest powrót Niemiec do energetyki jądrowej jak również rewizja polityki energetycznej przez Unię Europejską. Profesor zwraca uwagę na to, że kraje UE mają pore problemy budżetowe, a subwencje dla energetyki opartej na źródłach odnawialnych pochłaniają dziesiątki miliardów euro. – Komisarz Guenther Oettinger mówił, że przemysł europejski, żeby być konkurencyjny musi mieć tanią energię. A odnawialne źródła są kosztowne, niestabilne, wymagają dużych inwestycji w systemy energetyczne, w szczególności w sieci przesyłowe. Niedawna wypowiedź Angeli Merkel jakby echem powtórzyła te argumenty mówiąc, że Niemcy muszą myśleć o tym, żeby energia była tańsza, żeby można było więcej zainwestować w sieci przesyłowe i nie obciążać tak bardzo kieszeni podatników – mówił w rozmowie z Agencją Newseria dyrektor NCBJ. Niemcy mają w planach wydać w tym roku ok. 20 mld euro na wsparcie dla OZE.

Niemcy jako jedyne zdecydowało się całkowicie zrezygnować z energetyki jądrowej. Zdaniem dyrektora NCBJ mogą się jeszcze z tej decyzji wycofać. Zauważa również, że decyzja kanclerz Merkel z 2011 r. o wyłączeniu wszystkich reaktorów 17 elektrowni atomowych do 2022 roku zbiegła się w czasie z wydarzeniami w Fukushimie oraz oddaniem pierwszej nitki gazociągu Nord Streamn. Decyzję o wyłączeniu reaktorów Berlin podjął jednak już w 2000 r., a jedynie zawieszał jej wykonanie. Według prof. Wrochny, taki krok Niemcy podjęły gdyż w walce o rynek energetyka gazowa zaczęła wygrywać z jądrową. Konwencjonalne elektrownie gazowe mają zaś stabilizować system energetyczny gdyż prąd z wiatru czy słońca nie powstaje w sposób jednostajny, ciągły i stabilny. - Niemcy deklarują przejście na energię z wiatraków, ale wiatr wieje średnio tylko przez 20 proc. czasu. W związku z tym 80 proc. mocy musi być zarezerwowana w elektrowniach konwencjonalnych, np. właśnie gazowych. Czyli mówiąc o tym, że budujemy wiatraki, tak naprawdę w Niemczech budujemy elektrownie gazowe – wyjaśniał dyrektor w rozmowie z Newserią.

Unie europejska realizuje obecnie strategią „3x20" - ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 20 proc., zmniejszenia zużycia energii o 20 proc. oraz wzrost wykorzystania energii z OZE do 20 procent przez całą UE. Politycy unijni spierają się teraz o to co robić po 2020 r. Profesor Wrochna zwraca uwagę na to, że politycy europejscy coraz częściej mówią o potrzebie zapewnienia niskich cen energii gdyż bez tego przemysł UE przegrywa w konkurencji z Azją i Ameryką.

(Bar)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
newseria.pl
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (1)

  • Ekolog

    2013-07-20 22:28

    Ten "mądry" profesor niech odda dyplom bo chyba mu się w głowie pomieszało od tych bzdur.Dla przykładu Norwegia,Holandia to około 90 % energii z OZE czyli elektrownie wodne,farmy wiatrowe a Niemcy posiadają kilka tysięcy biogazowni,które produkują czystą energię i tanią nie wspominając o farmach wiatrowych, w Wielkiej Brytanii gaz z biogazowni jest przysyłany bezpośrednio do sieci co u nas jest abstrakcją.Temu panu lobby węglowe nakazało prawdopodobnie te bzdury wygłaszać i dlatego mamy w Polsce zieloną energię z węgla !!! czyli wspóspalania.A kto będzie kary płacił za brak ustawy o OZE a może ten mądry pan to powie.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także