
Parlament Europejski przyjął znowelizowaną dyrektywę o krajowych normach zanieczyszczenia powietrza. Zaostrza ona limity emisji sześciu trujących substancji: dwutlenku siarki (SO2), tlenków azotu (NOx), niemetanowych lotnych związków organicznych (NMLZO), metanu (CH4), amoniaku (NH3) i pyłów (cząstek stałych do 2,5 mikrometrów). Przepisy te krytykują producenci żywności, których nowe normy dotyczą w największej mierze.
Średnio dla 28 państw UE nowa dyrektywa zaostrza limity emisji w porównaniu z 2005 r.: dwutlenku siarki o 59% do 2020 r. i o 81% do 2030 r., tlenków azotu o 42% do 2020 r. i 69% do 2030 r., niemetanowych lotnych związków organicznych o 28% do 2020 r. i o 50% do 2030 r., metanu o 33% do 2030 r., amoniaku o 6% do 2020 r. i o 27% do 2030 r. oraz pyłów o 22% do 2020 r. i o 51% do 2030 r.
Dyrektywa musi jeszcze zostać poparta przez ministrów środowiska UE w grudniu, co jest bardzo prawdopodobne. W głosowaniu plenarnym przeszła bowiem nieco łagodniejsza wersja przepisów niż propozycja parlamentarnej komisji ds. zdrowia.
Rolnicy są zadowoleni, że z dyrektywy ostatecznie wykluczono tzw. metan jelitowy, czyli po prostu produkowany w sposób naturalny w formie gazów przez krowy, ale nałożono limity na pozostały metan i amoniak, które są efektem stosowania pestycydów i nawozów.
Pekka Pesonen, sekretarz generalny unijnej federacji organizacji rolniczych Cop-Cogeca uważa, że w wyniku nowych przepisów "ucierpią małe i średnie gospodarstwa rolne. Nie jest to dobre dla środowiska, bo jeśli zmniejszy się produkcja, to popyt na żywność będzie zaspokajany produkcją poza UE, gdzie nie ma tak wyśrubowanych norm ekologicznych. I oczywiście nie jest to dobre dla gospodarki i społeczeństwa."
Komisja Europejska nie zgadza się jednak, że nowe regulacje zmienią strukturę gospodarstw rolnych czy spowodują redukcję pogłowia bydła. Komisarz Karmenu Vella podkreślił natomiast, że "w obecnej legislacji koszty ponoszą prawie wyłącznie przemysł, transport i gospodarstwa domowe. Tylko 2 % kosztów przypada na rolnictwo. Jeśli chcemy pójść naprzód, to rolnicy, którzy do tej pory zrobili tak niewiele, powinni zrobić trochę więcej."
Według szacunków koszty opieki zdrowotnej związanej z zanieczyszczonym powietrzem wynoszą w UE od 330 mld do 940 mld euro. KE obliczyła, że koszty wdrożenia dyrektywy wyniosą 2,2–3,3 mld euro (najbardziej ucierpią rafinerie i rolnictwo). Korzyści mają zaś sięgnąć 40 mld euro rocznie. Nowe normy powinny być osiągnięte do 2020 i 2030 r.
(mk)
Kategoria wiadomości:
Inne
- Źródło:
- rp.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Panele fotowoltaiczne: Monokrystaliczne vs. polikrystaliczne vs. cienkowarstwowe
Rodzaje paneli fotowoltaicznych: przewodnik po technologiach Decydując się na instalację fotowoltaiczną, stajemy przed wyborem wielu komponentów...
-
Droższa energia napędza wzrost cen usług i towarów
Wzrost rachunków za energię elektryczną dotknął już 65 proc. dużych firm i aż 93 proc. MŚP. Podwyżki najmocniej uderzyły w branżę IT oraz sektor...
-
-