Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
ABIS R&D
Powrót do listy wiadomości Dodano: 2022-12-30  |  Ostatnia aktualizacja: 2022-12-30
Susza, katastrofa na Odrze i „Wielka Woda” – wodne podsumowanie 2022 roku
Ilustracja nadesłana (przez 24/7Communication)
Ilustracja nadesłana (przez 24/7Communication)

Zbliżający się ku końcowi rok 2022 był pod wieloma względami czasem pełnym wyzwań. Już w styczniu borykaliśmy się z niedostatkami wody, a tegoroczna, letnia susza była najgorszą od 2017 roku. Wakacje zdominował temat największej katastrofy ekologicznej w powojennej Polsce, a jesienią wróciliśmy wspomnieniami do wielkiej powodzi sprzed 25 lat. Zapraszamy na przegląd najważniejszych hydrologicznych wydarzeń z kalendarzowego, 2022 roku przygotowany przez ekspertów firmy Xylem Water Solutions Polska.

Wodny bilans pierwszej połowy roku.

W październiku i listopadzie jeszcze 2021 roku nie spadło dużo deszczu i dopiero pod koniec grudnia pojawiły się intensywne opady. Sprzyjały one wilgotności w styczniu i lutym, z którą wkroczyliśmy w nowy rok. Opady spowodowały też wielokrotne wahania stanów wód, jednak bez większych zagrożeń. Również topniejąca pokrywa lodowa po stosunkowo ciepłej zimie, podwyższyła w marcu lokalnie poziomy wód. Mimo to na początku wiosny, w niektórych częściach Polski pojawiły się oznaki powracającej suszy hydrologicznej, czyli tej dotyczącej wód powierzchniowych. W kwietniu i maju to zagrożenie jedynie rosło z uwagi na niskie opady i rosnącą temperaturę powietrza.

W czerwcu, wraz z rozpoczynającym się latem, do Polski przyszły fale upałów – temperatura sięgała nawet 38,3 st. C. Lipiec z kolei był miesiącem, kiedy pogłębiła się tzw. niżówka hydrologiczna, czyli niskie stany wód podziemnych występujące po okresie deficytu opadów, jaki mieliśmy w tegoroczne lato. Co ciekawe, w tym samym czasie jednak, w niektórych częściach Polski pojawiły się też powodzie błyskawiczne i podtopienia (m.in. na początku lipca w Szczecinie).

Sierpień okazał się miesiącem bardzo dynamicznym, zważywszy na rekordową suchość w pierwszej połowie, a następnie na zintensyfikowane opady, które w Opolu wynosiły ponad 500 proc. normy opadowej. Kolejny raz w tym roku doprowadziło to do lokalnych podtopień i zalań. Na terenie większości Polski dominowała jednak susza. I to m.in. ona doprowadziła do ogromnej tragedii, jaka miała miejsce tegorocznego lata na jednej z największych Polskich rzek – Odrze.

Czy gdyby nie susza, nie doszłoby do katastrofy na Odrze?

Skażenie Odry było jednym z najważniejszych „wydarzeń" hydrologicznych tego roku z racji swoich skutków – w wodach rzeki zginęło ponad 350 ton samych ryb. Jak alarmują hydrolodzy, populacja rzadkich ryb w tej drugiej najdłuższej polskiej rzece już nigdy może nie zostać odbudowana. Co spowodowało ten ogromny kryzys?

Komplikacja czynników: wysokie zasolenie wody w rzece z uwagi na liczne wpusty do rzeki, m.in. z fabryk oraz wiele nielegalnych wpustów z zakładów przemysłowych, którymi do rzeki mogły dostawać się niepożądane substancje w nadmiernych ilościach, jak m.in. „solanki". Z uwagi na te czynniki połączone z niskim poziomem wody, spowodowanym wysoką, letnią temperaturą i brakiem opadów, środowisko w rzece uległo tak dużej zmianie, że na słodkowodnej rzece zakwitły słonowodne glony.

– Co gorsza, mimo grudnia, czyli niemalże pół roku od najtrudniejszego momentu całej tej katastrofy, problem wciąż jest obecny. W wielu miejscach zasolenie Odry przekracza dopuszczalne normy. Ratuje nas tylko to, że obecnie glony nie mają odpowiednich warunków, jak temperatura, do rozrostu. Niestety latem, przy ponownym obniżeniu lustra wody i jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki – tegoroczny problem powróci. Ze strony rządu i Wód Polskich padła obietnica, że kontrole stanu rzek ulegną zaostrzeniu. Miejmy nadzieję, że nie trzeba będzie czekać długo na wdrożenie ich w życie i że przyszłoroczne lato nie przyniesie kolejnej tragedii – mówi Rafał Bonter, Prezes Xylem Water Solutions Polska.

Na to, że w przyszłym roku wysokie temperatury odpuszczą, raczej nie mamy co liczyć. Susza, nie tylko w Polsce, staje się coraz bardziej palącą kwestią. Polska, m.in. z racji swojego położenia geograficznego czy deficytu retencji, należy do grupy państw zagrożonych deficytem wody. Skalę problemu obrazują dane – współczynnik dostępności wody w Europie to ok. 4 500 m3/rok/mieszkańca. Dla Polski ten wskaźnik wynosi 1 600, a w trakcie suszy nawet 1 000. Wynikające z tego zjawiska zagrożenia to np. przesuszenie gleby, które jest w stanie zniszczyć uprawy roślinne. To z kolei już bezpośrednio może przełożyć się na sytuację gospodarczą państwa, w tym na wielomilionowe straty i ryzyko znacznego wzrostu cen poszczególnych produktów czy nawet głodu.

Druga połowa 2022. Wielka powódź – na szczęście tylko na ekranach

Po gorącym lecie przyszedł stosunkowo chłodny wrzesień, w trakcie którego zasoby wodne były w stanie lekko się odbudować. Miejscami doszło nawet do podtopień. We wrześniu ustabilizował się również poziom wody na Odrze, ale susza dotknęła Wisłę – na Podkarpaciu i Mazowszu. Październik z kolei przyniósł opady i „powódź" – na szczęście tylko filmową, związaną z premierą polskiej produkcji Netfliksa „Wielka Woda", która była inspirowana prawdziwymi wydarzeniami sprzed 25 lat.

W lipcu 1997 roku południowo-zachodnią Polskę, Czechy, wschodnią część Niemiec, a nawet miejscowo Słowację i Austrię, nawiedził niż z obfitymi opadami deszczu, które skutkowały ogromną powodzią. Woda uszkodziła 2 proc. powierzchni kraju, a łączną wartość szkód oszacowano na 12 mld zł. Z kolei w całej środkowej Europie wartość szkód obliczono na 3,5 mld dol. Produkcja Netfliksa pokazująca również prawdziwe kadry z tamtych lat, zdobyła rzeszę fanów nie tylko w Polsce, ale i na świecie. – Dzięki takim produkcjom świadomość nt. katastrof naturalnych ulega zmianie, a ludzie zaczynają rozumieć nie tylko ich powagę, ale i fakt, że w każdej chwili mogą się powtórzyć – komentuje Rafał Bonter, Prezes Xylem Water Solutions Polska.

Listopad z kolei przyniósł obniżenie poziomu wód podziemnych – poniżej stanu niskiego ostrzegawczego na znaczącym terenie aż pięciu województw. Nie pomogły listopadowe niewielkie i krótkotrwałe opady śniegu czy też deszczu. Wartość wskaźnika wilgotności gleby po listopadzie nadal była niekorzystna. – Tegoroczny grudzień do tej pory przyniósł opady śniegu, ale jaki będzie bilans całego miesiąca, a przede wszystkim – zasobów wodnych – będziemy w stanie określić dopiero w styczniu – dodaje Rafał Bonter, Prezes Xylem Water Solutions Polska.

(gz)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
24/7Communication
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (1)

  • budro2

    2023-01-20 11:57

    Zajmuje się hydrotechniką i nurkowaniem od 1974r. Słona woda kopalniana była niesiona Kłodnicą do Dzierżna Dużego od zawsze. Jest tajemnicą poliszynela że nic tak nie niszczy Polskie wody jak rolnictwo, a właściwie nawozy stanowiące pożywkę dla wszelakich zakwitów, w tym złotych alg. Jeżeli dodamy jeszcze suszę czyli zwiększenie stężenia składników jak wyżej to wszystko jest jasne.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także