
Ministerstwo Środowiska chce by elektrownie wodne zaczęły płacić za wodę wykorzystywaną do produkcji energii. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać od 2014 r. Mimo to już wzbudziły one protesty.
Ministerstwo Środowiska zapowiedziało, że w ramach wdrażania unijnej ramowej dyrektywy wodnej, na elektrownie wodne zostaną nałożone opłaty za wykorzystywaną wodę. Zgodnie z zaleceniami dyrektywy każdy użytkownik wody ma ponosić koszty jej wykorzystania. Odnosi się to również do spółek energetycznych. Nowe przepisy nakładające opłaty na elektrownie wodne wprowadzi ustawa Prawo Wodne, na którą pracuje już MŚ. Obecnie trwają rozmowy ze spółkami z branży energetyki wodnej mające pomóc określić optymalny poziom opłat za wykorzystywanie wody. - Mówimy o ułamku grosza od metra sześciennego wody przepływającej przez turbinę, przez urządzenie energetyczne. Natomiast, czy to będzie 0,1 grosza czy 0,5 grosza czy 0,01 gorsza – to jest element negocjacji. Szukamy rozwiązania, które z jednej strony pozwoli na to, żeby taka opłata się pojawiła zgodnie z prawem europejskim. Ale z drugiej strony, żeby to nie było szczególnie zauważalne obciążenie dla tych koncernów energetycznych – zapewniał w rozmowie z Agencją Newseria Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska.
MŚ wskazuje, że podobne opłaty funkcjonują już w wielu krajach UE np.: we Francji, Rumunii czy we Włoszech. Przeciwnicy nowych przepisów wskazują z kolei, że w krajach, które stawiają na rozwój energetyki wodnej takich opłat nie ma. Za przykład podają oni Szwecję i Norwegię. Towarzystwo Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych protestuje natomiast przeciwko proponowanym sposobom naliczania opłat za wykorzystywaną wodę. – Według propozycji ministerstwa opłaty mają być naliczane na podstawie zezwoleń wodno-prawnych. A tam są wpisane maksymalne ilości pobieranej wody przez hydroelektrownie. W rzeczywistości elektrownie często wykorzystują jej mniej, bo np. okresowo jest obniżane piętrzenie lub, tak jak w tym roku, w rzekach płynie mniej wody ze względu na brak opadów. Zdarza się, że trzeba w ogóle wyłączyć okresowo elektrownie z powodu awarii lub remontów. Te fakty nie znajdują odzwierciedlenia w proponowanym przez Ministerstwo Środowiska systemie opłat – tłumaczył Newserii Radosław Koropis, wiceprezes TRMEW.
Towarzystwo chce bywysokość opłat była ustalana na podstawie wytwarzanej energii, która zależy od tego, czy elektrownia znajduje się na terenie nizinnym, czy górskim. Dodatkowo uzyskane w ten sposób pieniądze miałyby według propozycji TRMEW przeznaczanie na utrzymanie i pielęgnację rzek.
Według danych Urzędu Regulacji Energetyki w Polsce funkcjonuje 765 elektrowni wodnych dysponujących zainstalowaną mocą elektryczną rzędu ok. 958 MW
(Bar)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- newseria.pl/ ure.gov.pl

Komentarze (3)
Czytaj także
-
MEW – płynne złoto? Czyli jak odpowiednio przygotować się do realizacji...
Energetyka wodna to proekologiczny sposób na wytwarzanie energii elektrycznej. Podstawową zaletą budowy małej elektrowni wodnej (MEW) jest...
-
Jakie farby i lakiery do maszyn rolniczych? Sprawdź poradnik
Farby i lakiery do maszyn rolniczych – jak skutecznie zadbać o trwałość i estetykę sprzętu? Maszyny rolnicze codziennie narażone są na trudne...
-
-
-
-
-
Polak
Następny podatek będzie od oddychania !!! Trzeba ten antypolski rząd i tych idiotów posłów jak najszybciej usunąć.Trzeba zorganizować ogólnopolskie referendum bo to są szczyty ich ignorowania polskiego społeczeństwa. A kiedy kler będzie płacił podatki i posiadał kasy fiskalne !!!
Pejsak
Proponuję wprowadzenie podatku od długości pejsów.
www
kolejny podatek