Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
ABIS R&D
Powrót do listy artykułów Aktualizowany: 2019-08-19
Ja śmiecę, ty śmiecisz, my śmiecimy

Od początku powstania ludzkości niezmiennie towarzyszy nam problem wytwarzania odpadów wszelkiego rodzaju i tak jak na początku były to śmieci pochodzenia organicznego, obecnie wytwarzamy coraz więcej odpadków, które pozostawione samym sobie na wielkich wysypiskach degradują się bardzo wolno, czy wręcz wcale – biorąc pod uwagę perspektywy zwykłego, ludzkiego życia. W 2017 roku, zgodnie z danymi Ministerstwa Środowiska, przeciętny Polak wytwarzał 313 kg śmieci, w 2016 roku było to 303 kg śmieci, a więc tendencja jest wzrostowa. Oczywiście nie jest to nasz lokalny problem, ale kłopot z którym boryka się większość świata, przykładowo przeciętny mieszkaniec Unii Europejskiej wytwarza rocznie prawie 500 kg odpadów. Czasu, by ów wzrostowy trend opanować jest coraz mniej.

  1. Co robić, by przetrwać?
  2. Drobne kroki, ważne kroki
  3. Komu bije dzwon?

Co robić, by przetrwać?

Kluczową sprawą dla przetrwania naszego gatunku i uratowania planety, na której żyjemy jest segregacja śmieci oraz przetwarzanie tego, co się da powtórnie użyć, po odpowiedniej przeróbce. Musi się ona zaczynać na poziomie gospodarstwa domowego, wyposażonego w kosze do segregacji śmieci, które ułatwiają później wrzucanie odpadków do odpowiednich pojemników i skracają czas poświęcony na te niezbyt ładnie pachnące czynności. Możemy i powinniśmy korzystać z biodegradowalnych worków na śmieci oraz naturalnych opakowań podlegających możliwości dalszego ich przetworzenia. Znakomita większość produkowanych przez nas odpadów, to odpady które mogą być zużyte do produkcji innych, potrzebnych nam w codziennym życiu, rzeczy.

Drobne kroki, ważne kroki

Eliminacja plastikowych siatek na rzecz toreb wielorazowego użytku z włókien naturalnych oraz toreb papierowych jest też stosunkowo prostym, a jakże logicznym i przyjaznym środowisku, działaniem. Obecnie nawet wielkopowierzchniowe markety wprowadzają możliwość zakupów niektórych produktów, chociażby warzyw, owoców, sałatek, etc., do własnych pojemników, nie mówiąc o małych sklepach osiedlowych, gdzie możemy to zrobić od ręki, bez uregulowań na poziomie wielkich sieci. Trzeba rezygnować z jednorazowych plastikowych sztućców, czy słomek do napojów, bo ich używanie nie jest ani mądre, ani niezbędne. To samo dotyczy wody butelkowanej, którą spokojnie można zastąpić wodą z kranu, często o lepszych parametrach niż ta pierwsza, a poza tym bieżąco monitorowanej pod względem wszelakich zanieczyszczeń szkodliwych dla człowieka. W przypadku gospodarstw dysponujących ogródkiem, nawet niewielkim, warto pomyśleć o kompostowniku na śmieci bio. Koszt wykonania takiego, czy zakupu gotowego zwróci się dość szybko, a my będziemy mieli pełnowartościowy i darmowy nawóz dla naszych roślin. Unikajmy także niepotrzebnego mycia opakowań szklanych w warunkach domowych – ilość wody, która zostanie zużyta do ich oczyszczenia w sortowni śmieci będzie o wiele mniejsza niż ta, która spłynie w naszym zlewie. Polska jest krajem o bardzo małej ilości zasobów wody pitnej i należy do grupy państw, którym grozi deficyt wody pitnej – warto o tym pamiętać. Wystarczy zakręcić kran podczas mycia zębów, a czasem zadać sobie pytanie czy cotygodniowe mycie samochodu wodą z węża jest naprawdę aż tak istotne.

Komu bije dzwon?

Kosze do segregacji śmieci, worki biodegradowalne, możliwość kompostowania we własnym zakresie śmieci bio, segregacja śmieci na poziomie nawet najmniejszego gospodarstwa domowego, w krótkim czasie przyniosą nam pożądane efekty w postaci czystszego otoczenia, satysfakcji, niższych kosztów utylizacji śmieci, zysków z recyklingu, etc., a co najważniejsze – dadzą Ziemi czas na głęboki oddech i powolny powrót do stanu sprzed katastrofy ekologicznej, w której obecnie tkwimy obiema nogami. Jeżeli nie zrobimy nic, by ją powstrzymać, możemy od razu pakować manatki – drugiej szansy nie będzie.

Autor:
Linkhouse
Źródło:
Linkhouse

Czytaj także